POSTACIE
Zegarmistrz-dyslektyk
twarz
Przywódca i Pierwszy Sekretarz AntyWiPu. Na dobre i na złe, nawet gdy był jedynym członkiem (ahh te czasy gdy AntyWiP był elitarny i jednosobowy). Stanowił ucieleśnienie chaosu i wszystkiego co szalone. Na forum Multiworldu oficjalnie uznany za martwego, po fakcie gdy spadł z mostu w czasie walki o Harfę Lijstris z Mistrzem.
Seymour
twarz
Przywódca i założyciel Zrodzonych z Cienia. Seymour jak na prawdziwego skrytobójce przystało zawsze mało się odzywał. Trudno jest cokolwiek powiedzieć o tym przemienionym Mazoku. Mimo małej aktywności zawsze jednak, znajdował się w centrum wydarzeń Multiświata.
Distant
twarz
Przywódca i założyciel Agendy. Jeśli w Multiświecie toczy się jakiś spisek to całkiem prawdopodobne, że jest w niego zamieszany. Dla jednych złośliwy niebieski Nanit, dla innych szurnięty megaloman, ale Multiświat bez niego na pewno byłby nudniejszy.
Irenicus
twarz
Potężny mag, z którym walczyło Trójporozumienie trzech wielkich organizacji forum Wszechbiblii (AntyWiP, Agenda, Zrodzeni z Cienia). Wydarzenia poza-forumowe doprowadziły do serii banów po wielkim laniu dla Irenicusa i powstania forum Multiworldu. Sam Irenicus po tym wydarzeniu zniknął w mroku dziejów.
Windukind
twarz
Pojawił się w Multiświecie tuż po jego powstaniu w formie forum Multiworldu. Wraz z tym półelfem pojawiła się nowa jakość pisania postów, będąca celem licznych najazdów i inwazji planeta Shiroue oraz Psia Liga - organizacja dyplomatów i handlowców. Można śmiało rzec, że Windukind przyczynił się do ucywilizowania AntyWiPu.
Mazoku
twarz
Mazoku czyli przedstawiciel rasy potworów-demonów. O jego przeszłości niewiadomo kompletnie nic. Wnioskując z jego możliwości rangą dorównuje kapłanom Lordów Mazoku. Jego zdolności prowadzenia spisków, zwiadu oraz manipulacji innymi istotami są legendarne. Mazoku należy do Agendy i stanowi prawe ramię Distanta na drodze wykonawczej Planu.
Raflik
twarz
Pół człowiek - pół wampir z domieszką boga. Sam do końca nie rozumiem w jakich okolicznościach doszło do powstania takiej mieszanki. W porównaniu z innymi bestiami multiświata raflik jest stosunkowo młody. Ma zaledwie dwadzieścia-parę lat. O jego przeszłości wiadomo niewiele. Jego rodzinę zabiły wampiry, a później wojował z niejakim Finalem w górach Kaatarat. W gruncie rzeczy nie był złym człowiekiem (?!) dopóki nie spotkał Zegarmistrza i wraz z nim już jako generał armii AntyWiPu wyruszył szerzyć chaos w innych wymiarach egzystencji.
Yuby
twarz
Król górskich smoków. Od 5000 lat jednak zamiast rządzić swoim ludem wędrował po światach. W swoich wędrówkach napotkał i przystał do rycerzy Jedi jako, że poglądy górskich smoków (strażników Szarego Źródła) były bardzo zbieżne z filozofią równowagi wyznawaną przez Zakon Jedi. Yuby pełni też rolę generała AntyWiPu, aczkolwiek w odróźnieniu od innych generałów chaos w jego wykonaniu ma przynosić równowagę w świecie ładu i porządku, a nie śmierć i zniszczenie.
Dzik
twarz
Starożytny mag o wielkiej mocy. Tak stary, że sam zapomniał ile ma lat oraz ile potrafi. Jego sławna wieża pełna jest wielu starożytnych ksiąg i manuskryptów skrywających sekrety o dawno już zapomnianych arkanach wiedzy magicznej. Być może szaleństwo wynikające z wieku skłoniły Dzika do przystania do AntyWiPu. W służbie chaosu na drodze zniszczenia i zgliszczy znowu mógł poczuć radość z życia i swojej mocy.
Irian Baratai
twarz
Białowłosa pani doktor. Pełniła funkcję lekarza i biotechnologa Psiej Ligi. Pochodzi z bardzo tajemniczej rasy, o odmiennym sposobie postrzegania czasu. Niestety niewiele wiadomo o szczegółach tej właściwości. Irian podróżuje pomiędzy światami w celu gromadzenia materiału genetycznego napotkanych istot. Być może jest to hobby jak zbieranie znaczków, a być może kryje się w tym jakiś głębszy cel.
Vel
twarz
Wredny Mazoku, który był tak potężny, że zapomniano o nim wspomnieć w legendach. Chodź tak naprawdę był za młody by mogli o nim coś napisać. Vel znany również jako Zizabodaładaładaboinboinfritt był kiedyś człowiekiem, a jego rodzice pozostawili go samemu sobie, gdy był jeszcze bardzo mały. Ojciec (Distant) porzucił go w legowisku demonów Tanari, licząc, że w ten sposób pozbędzie się problemu (przy próbach zakopania żywcem zawsze wyłaził..), jednak ku zaskoczeniu ojca dzieciak znów pokazał swoją wolę przetrwania. Zamiast zostać rozszarpanym przez demony, w krótkim okresie czasu podporządkował swojej woli olbrzymią hordę Tanari. Gdy dorósł porzucił człowieczeństwo na rzecz stania się Mazoku. Ojciec przypomniał sobie o synie, gdy ten dorósł i urósł w siłę. Vel dołączył do szeregów Agendy.